SYNCHRONICITY * SYNCHRONIZATION * STYLE
- natashadziewit
- 21 mar 2021
- 3 minut(y) czytania

Synchroniczność (gr. syn- „współ” i chronos „czas”) – termin stworzony przez Carla Gustava Junga na określenie hipotetycznej zasady wszechzwiązku zdarzeń, która miałaby działać obok zasady przyczynowości. Jung podał kilka nieco różniących się od siebie definicji tego pojęcia[1]. Jedna z nich zakłada, że synchroniczność to pojawienie się w równoległych liniach dwóch zjawisk, wydarzeń lub stanów psychicznych, mających dla obserwatora, wspólne znaczenie, które nie byłyby ze sobą powiązane przyczynowo.
Synchronizacja (z stgr. σύγχρονος synchronos - równoczesny) – koordynacja w czasie, co najmniej dwóch zjawisk (procesów), tzn. dążenie do równoległego, niezależnego ich przebiegu, skoordynowanego w czasie lub do jednoczesnego ich zakończenia. Pojęcie synchronizacji występuje w fizyce, informatyce, elektronice, telekomunikacji, robotyce, multimediach (np. synchronizacja dźwięku z obrazem), muzyce i ekonomii (synchronizacja cykli koniunkturalnych).
Co Carl Gustav Jung, czy też koordynacja w czasie może mieć wspólnego ze STYLEM ?
Przede wszystkim ta pierwsza - jungowska , że jest to dla mnie - niniejsze słowa piszącej - zjawiskiem niesłychanie fascynującym.
W zjawiskach fascynujących, fascynujące ( celowo tak to ujmuję ;) jest też to, że im bardziej się w nie zagłębiamy, w tym większym stopniu ich doświadczamy.
A to już synchroniczność sama w sobie i w najczystszej swej postaci.
W moim przypadku dotyczy ona absolutnie wszystkich sfer życia.
A zatem także i tej związanej ze stylowaniem.

Niejednokrotnie wspominałam, że w mojej ( i nie tylko ) filozofii UBRANIE to coś w rodzaju drugiej skóry. W pewnym sensie zespojonej z nami samymi. Warstwy nierozerwalnej, współistniejącej z naszym ciałem, umysłem, duszą i psyche.
Dzień po dniu, godzina po godzinie i tak od początku, do końca życia- włącznie z tym ostatnim odzieniem ( a to już temat na kolejny i całkiem gruby wątek )
Nie dla wszystkich i nie zawsze to jednak tak oczywiste. Zdarza się, że ubrania traktujemy POZORNIE obojętnie, po macoszemu, albo nawet z jawną wrogością. Bywa, że stanowią problem, albo też odwrotnie - zajmują pozycję nieadekwatnie wysoką/
Stąd słowo SYNCHRON, jako przejaw najdoskonalszego, jak to tylko w danej chwili , sytuacji , czasie i miejscu możliwe, zgrania w jedno: ciała, ducha i ciucha.
Jung odżegnuje się od widzenia zjawisk synchronicznych jako wyniku działania przyczyny i skutku. Dzisiejsi fizycy kwantowi odwracają wręcz ten stary paradygmat i mówią o skutku, który poprzedza przyczynę.

Ja w zsynchronizowaniu nas z naszą powłoką zewnętrzną, widzę możliwość wpływania na przyczyny.
Na drodze do efektu pełnej harmonii, przydatne są experymenty z poszukiwaniem nowych, nieoczywistych sposobów na image.
Wyjście z dotychczasowych schematów, może zaprowadzić nas w nieznane i interesujące obszary.
Jest taka psychologiczna zasada “ fake it untill you make it “ i choć można by długo dyskutować o głębszej zasadności udawania kogoś, kim nie jesteśmy, a chcielibyśmy być, to jednocześnie czuję, że nie może być nic złego w potraktowaniu tego jako zabawy w poznawanie siebie.
A ubrania są do tego wręcz stworzone!
To tak wdzięczna materia w obszarze exploracji siebie.
Wracając do nieco magicznego wymiaru następowania niezwykłych zdarzeń i dziwnych zbiegów okoliczności w naszym życiu, czy ubrania nie są tu fantastycznym i narzędziem i środkiem i celem badania wpływu tychże zjawisk na nas w zależności od posłużenia się takim, lub innym wyglądem ?
Poprzez zmianę garderoby zmieniamy siebie i synchronizujemy się z innymi, nowymi wymiarami naszego życia.
Jednym z synonimów słowa synchroniczność jest “ ZESTROJENIE “ w którym to główną rolę odgrywa niejaki STRÓJ. Przypadek ? Czy raczej dowód na w pełni synchroniczną istotę strojenia się …
Dobra i zarazem zła wiadomość jest taka, że zabawa ta nigdy się nie kończy, gdyż wraz z każdą zmianą wewnątrz , następuje zmiana potrzeby expresji nas na zewnątrz. A przynajmniej dobrze, gdy zadziewa się to w miarę synchronicznie właśnie.
W innym wypadku coś zaczyna zgrzytać, uwierać i literalnie wręcz trzeszczeć w szwach.
Udanej sychronizacji państwu życzę!
A a co do synchroniczności , to już wg. uznania ...
c.d.n.
Comments