# HORYZONT ZDARZEŃ
- natashadziewit
- 16 lip 2022
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 paź 2022

“ Horyzont zdarzeń czarnej dziury jest granicą, po której przekroczeniu nie ma powrotu. Wszystko co ją przekroczy znika na zawsze z naszego Wszechświata.”
Jak to możliwe, że słowa służące do opisania zjawiska z dziedziny tak ścisłej, że mój umysł na samą myśl o stopniu tejże ścisłości doznaje szoku poznawczego, mogą jednocześnie brzmieć tak niezwykle poetycko. Czyżby w duszach astrofizyków drzemały pokłady romantyzmu? Nie znalazłam informacji o tym , kto pierwszy użył określenia horyzont zdarzeń , niemniej jednak jestem mu/ im za to dozgonnie wdzięczna.
Gdy tylko usłyszałam te dwa słowa, obudziły się we mnie nieznane dotychczas pokłady mojego wewnętrznego horyzontu zdarzeń, o którego to istnieniu jeszcze chwilę wcześniej nie miałam bladego pojęcia. Następnie rozrosło się to do objęcia wyobraźnią jednego wielkiego horyzontu zdarzeń dla ludzkości i całego wszechświata , a dalej do indywidualnego horyzontu zdarzeń każdej istoty ludzkiej. Innymi słowy horyzont zdarzeń uruchomił we mnie nieskończoną lawinę skojarzeń i ośmielił mnie do próby podjęcia dialogu ze zdarzeniami widniejącymi na horyzoncie. Zdarzeniami, które są w niego wpisane. Tymi , które istnieją przed horyzontem, na jego granicy i poza nim.
Nawet nie będę próbowała dotknąć próby zrozumienia właściwości horyzontu wydarzeń pod kątem jego technicznych , fizycznych właściwości. To są kwestie dla mnie niepojęte. Mogę w ramach ścisłości przytoczyć np. to, że :
“ Na horyzoncie zdarzeń siła grawitacji jest tak potężna, że nie istnieją siły mechaniczne, które mogą ją pokonać. Nawet światło, czyli najszybciej poruszający się byt we Wszechświecie, nie może stąd uciec. Dlatego są nazywane „czarnymi dziurami”.

Rysuje mi się taki obrazek horyzontu zdarzeń : tu - na planecie ziemia , wydawałoby się z dala od czarnych dziur stricte , a jednak zdarza nam się mawiać , że wylądowaliśmy w " czarnej xxx " , czyli zdawałoby się , że przekroczyliśmy cienką i jedyną w swoim rodzaju granicę właściwą dla horyzontu. Tę linię pomiędzy światem jaki “ znamy “ zarówno w ujęciu praw fizyki ( istniejących na tę chwilę ) jak i ogólnie rzecz biorąc rzeczywistości , jaką w mniejszym , lub większym stopniu rozpoznajemy ( każdy indywidualnie ) jako “ normalną “
Jeśli po hipotetycznym przekroczeniu horyzontu zdarzeń czarnej dziury nic już nie jest takie , jakie nam się dotychczas wydawało i prawa rządzące naszym światem przestają obowiązywać , to co to na boga tak naprawdę oznacza …
Astrofizycy twierdzą , że przekroczenie horyzontu zdarzeń jest drogą w jedną stronę. Grawitacja czarnej dziury jest tak mocna , że wg. nauki nikt i nic nigdy już nie wydostałoby się stamtąd. Przy czym nikt nie ma zielonego pojęcia ( i sądzę ,że jeszcze przez długi czas to się nie zmieni ) czy obiekt wciągnięty w czarną dziurę skazany jest na zagładę , czy też czeka go jakaś niewyobrażalna, niepojęta przy pomocy zmysłów , którymi dysponujemy - przygoda.
To, co najbardziej kocham w procesie pisania, to zjawisko, że na wstępie nigdy nie wiem dokąd zaprowadzi mnie rodząca się w miarę posuwania do przodu i wgłąb, zaskakująca seria skojarzeń. I tak oto, dosłownie w tej chwili, a relacjonuję to na bieżąco wystukując na klawiaturze kolejne litery, słowa i zdania, dotarło do mnie, że to wszystko, co dotychczas napisałam kojarzy mi się w sposób absolutnie równolegle oczywisty z przygodami Alicji z krainy czarów! Tylko, że przecież , gdy Carroll pisał o Alicji nikt nie miał pojęcia o czarnych dziurach. Wracając do krainy czarów , czyli w naszym ujęciu " czarnych dziur " , to Alicja znalazła się w fantastycznym świecie pełnym osobliwości bezpośrednio po tym jak spadała i spadała i spadała ( oczywista analogia do specyfiki czarnej dziury ) … Co więcej, ona również kurczyła się i rozciągała , a to jest z kolei niesłychanie zbieżne ze zjawiskiem tzw. “ spagetyzacji “ czyli : “
“ Astronauta zbliżając się do horyzontu zdarzeń czarnej dziury o masie Słońca (ang. solar mass black hole) odczuje ogromną różnicę sił grawitacji działających na głowę i palce stóp, czyli różnicową siłę pływową (ang. differential tidal force) rozciągającą go w długą nitkę podobną do makaronu. Dlatego ten efekt określa się obrazowo terminem spagetyzacji. "

Kalejdoskop wrażeń trwa. Oto wysnuwa się kolejny wątek i przypominam sobie porównanie pewnego astrofizyka w którym to ów opisuje czarne dziury jako uderzająco podobne w swoim filozoficznym i nieuchwytnym wyrazie do znikającego uśmiechu kota z Cheshire.
Chwilę wcześniej nazwałam świat, do którego trafiła Alicja - światem pełnym osobliwości, a tak się składa , że osobliwość to kolejne zjawisko super związane z horyzontem zdarzeń . Dowiadujemy się, że:
“ W samym środku czarnej dziury znajduje się osobliwość – punkt, w którym przyspieszenie grawitacyjne i gęstość materii są nieskończone. Owa osobliwość skrywa się za tak zwanym horyzontem zdarzeń, czyli sferą, po której przekroczeniu materia może podążać tylko w kierunku osobliwości i nigdy nie będzie w stanie się wydostać z powrotem na zewnątrz. Prędkość ucieczki dla materii znajdującej się wewnątrz horyzontu zdarzeń jest wyższa od prędkości światła.”
W przypadku przygód Alicji autor pozwolił jej jednak na " niemożliwe" , czyli na powrót z czarnej dziury. A może Alicja sama sobie na to pozwoliła i nie pozostawiła twórcy historii wyboru ? A co z nami ? Widzę to tak : wszyscy mamy swój własny horyzont zdarzeń poza którym wszystko co jest - jest jedną wielką niewiadomą. Bywa, że jesteśmy niebezpiecznie blisko i tylko krok dzieli nas od tego, by wpaść bezpowrotnie w nieodgadnioną pustkę … Trochę nas wówczas “ zagina “ , rozciąga, może nawet gonimy własny cień, ale najczęściej jednak wracamy do znanej nam mniej więcej przestrzeni. Może już trochę inni po tym jak otarliśmy się o horyzont niewyobrażalnych zdarzeń. Zdarzeń , których wersji jest nieskończona ilość wariantów ,w co gorąco wierzę. A może niektórzy z nas na podobieństwo Alicji przekraczają horyzont i wkraczają do nowego wymiaru rzeczywistości. Może czarne dziury nie są takie straszne na jakie wyglądają , a po ich drugiej stronie jest rzeczywistość o jakiej nie śniło się największym filozofom. Może horyzont zdarzeń w ujęciu ludzkiego życia to symbol granicy pomiędzy tym co wydaje się niemożliwe, a potem staje się możliwym ze względu na zmianę zasad gry i perspektywy. Jak by to było odważyć się przekroczyć horyzont zdarzeń z wszelkimi możliwymi konsekwencjami ? Co jest za horyzontem ...
Yorumlar